A te maleństwa już nie należą do mnie:) Ostatnio wybrałam się z moimi precjozami do Kazimierza Dolnego nad Wisłą, żeby je zaprezentować szerszej widowni. Spodobały się pewnej sympatycznej Pani, która przy okazji nabyła również jadeitowe kolczyki "Cytrynowe Orzeźwienie". Przy okazji pozdrawiam nową Właścicielkę:)
Bardzo ładne sutaszki robisz! Brawo! Będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńWitaj !!! Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarz.
OdpowiedzUsuńTworzysz piękną biżuterię, masz wspaniałe pomysły, doskonałe wykonanie, pięknie dobierasz kolory.Ja zajmuję się jak zdążyłaś zobaczyć, haftem koralikowym , sutasz jest mi obcy,ale tyle już widziałam,wiem , że to bardzo pracochłonna i trudna metoda,myślę,że potrafię chyba ocenić czyjeś prace na zasadzie porównania. Tak trzymaj!!!
Kolczyki bardzo urokliwe tak jak i Kazimierz Dolny :)Też zabrałam w lipcu moje prace na wycieczkę tam i nie wszystkie ze mną wróciły...
OdpowiedzUsuńpzdr :)
Bardzo dziękuję za przemiłe komentarze,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńbardzo ładne w modnych pastelowych kolorach, nic dziwnego, że szybko znalazły swoją właścicielkę :)
OdpowiedzUsuńSłodkie maleństwa. Ja do tej pory dorobiłam się jednej pary sutaszowych kolczyków (i to z wymiany:)), ale nie rozstaję się z nimi. Są niewielkie, praktycznie i mogę założyć je na co dzień.
OdpowiedzUsuńsłodkie maleństwa !!!
OdpowiedzUsuń48 yrs old Software Test Engineer III Margit Ruddiman, hailing from Alexandria enjoys watching movies like Topsy-Turvy and Metalworking. Took a trip to Zollverein Coal Mine Industrial Complex in Essen and drives a Ferrari 330 TRI/LM Spider. blog tutaj
OdpowiedzUsuń